Emocjonalny brak a dawanie
Dorastając w poczuciu emocjonalnego braku – braku bliskości, uwagi, poczucia bezpieczeństwa trudno jest dawać i nie czuć, że nie otrzymało się nic w zamian. Nawet jeśli pozornie niczego nie oczekujesz, to podświadomie odczuwasz niedosyt, który potrzebujesz nasycić. Paradoks polega na tym, że ten niedosyt możesz odczuwać nawet, gdyby druga osoba uchyliła Ci nieba!
Deficyt uwagi i bliskości jest tak duży, że ile byś nie otrzymała to ciągle będzie Ci mało. Wewnętrzna pustka jest tak duża, że próbujesz ją zapełnić z zewnątrz – dać sobie, a może bardziej powinnam napisać wziąć sobie to, czego nie masz, czego tak bardzo Ci brakuje.
Znane jest Tobie takie uczucie?
Ja pamiętam taki etap w sowim życiu, kiedy było mi mało uwagi drugiej osoby, kiedy odczuwałam niedosyt i pustkę, gdy moje wyobrażenie na temat relacji różniło się od rzeczywistości. Kiedy czułam jak wraz z tym jak ja oddalam się od siebie druga osoba oddalała się ode mnie. Czy ten etap mam za sobą? hymmm…miewam za sobą i bywam w poczuciu pełni, bo wychodzenie z poczucia braku i pustki jaki zostawiły we mnie doświadczenia z dzieciństwa to długi proces…. proces poszerzania postrzegania, doświadczania i podnoszenia poziomu swojej świadomości.
Daję, bo inni są ważniejsi
Inny aspekt, to dawanie z poczucia obowiązku, winy, powinności – „powinnam… tak wypada przecież…” bo nie potrafisz odmówić, a może nawet nie wiesz, że mogłabyś odmówić. Gdy dziecko wychowuje się
w przeświadczeniu, że musi być podporą rodziny, powiernikiem ma miejsce odwrócenie ról i dziecko wchodzi w role opiekuna w stosunku do swoich rodziców czy rodzeństwa. To zjawisko psychosocjologiczne zwane parentyfikacją.
Taka sytuacja powoduje, że obciążenia, które przychodzi takiemu dziecku znosić są nieadekwatne do jego poziomu rozwoju emocjonalnego.

Ukształtowana tak, że to Ty masz dać innym wsparcie, odsuwasz na bok swoje potrzeby i pragnienia. Budujesz relacje, w których czujesz się nadużyta i wykorzystana.
Obie te sytuacje w rezultacie prowadzą do poczucia odrzucenia „…bo ja dla Ciebie tyle, a Ty co…”, wewnętrznego rozgoryczenia i często niewyrażonej wprost złości. To pozorna wymiana, która stawia granicę między ludźmi, gdzie ani dający nie daje naprawdę, ani przyjmujący nie przyjmuje prawdziwie.
Zasłużyć, żeby dostać
Nie jest dobrym kierunkiem podążanie za przekonaniem o wyższości dawania nad braniem. Postrzeganie dawania jako coś bezinteresownego, a branie jako egoizm. Brania również trzeba się nauczyć. Jeżeli od najmłodszych lat byłaś dla innych. Czyjeś potrzeby były ważniejsze niż Twoje to możesz czuć, że nie zasługujesz na to, by dostać coś od drugiej osoby. I tu pojawia nam się ten sam schemat przedkładania czyiś potrzeb nad swoje, ale konsekwencje są nieco inne, bo nie dotyczą powinności, ale niezasługiwania, co nie zmienia faktu, że w konsekwencji ani jedno, ani drugie nie służy naszemu dobru.
Inny aspekt jest taki, że nie chcesz brać, ponieważ to na pewnym poziomie odbiera Ci samowystarczalność, niezależność i poczucie kontroli – czy tak faktycznie jest?
W książce Psychoterapia dla każdego, dr Martin Shepard pisze, że „za takim postępowaniem kryje się lęk przed zranieniem, wykorzystaniem i rozczarowaniem. Człowiek bowiem boi się, że kiedy zostaną ujawnione jego potrzeby, to mogą one zostać niezaspokojone”

Branie i dawanie – magiczny duet
Niezwykle istotna w naszym życiu jest poczucie, że ma miejsce wymiana. Tak, jak płynie energia, jak bierzesz wdech i wydech, tak otrzymujesz tyle samo, ile dajesz. Uśmiech na ustach drugiej osoby, radość w oczach, docenienie jest największym darem jaki możesz otrzymać. W prawdziwej wymianie trudno jest oddzielić dającego od obdarowanego, bo gdy bierzesz coś z wdzięcznością, to dajesz swoją wdzięczność dającemu.
W emocjonalnym dawaniu i braniu trudno o matematyczne wyliczenia, dlatego tak ważne jest by nauczyć się rozpoznać swój deficyt i przesyt, poddać go refleksji i go zakomunikować. Może Ci w tym pomóc słowo dziękuję – właśnie tak dziękuję. Bądź uważna na swoje emocje, myśli, przekonania, które pojawią się jak słyszysz dziękuję oraz jak wypowiadasz dziękuję. – Czy potrafisz podziękować, czy może odbierasz sobie prawo przyjęcia podziękowań i poczucia wdzięczności?