Bliskość…hymm czym jest dla Ciebie bliskość?
Dla mnie bliskość to zarówno aspekt fizyczny, poczucie bezpieczeństwa w ramionach bliskiej osoby, ale przede wszystkim to bliskość emocjonalna. Być może zdziwi Cię fakt, że bliskość emocjonalna jest bardziej intymną bliskością niż bliskość fizyczna.
Bliskość emocjonalna, to połączenia na poziomie dusz, myśli i pragnień. To dawnie przestrzeni i akceptacja drugiej osoby i w jej całej prawdziwości – nie wiem czy takie określenie w ogóle istnieje, ale to jedyne słuszne, które mi się nasuwa w tym momencie… To widzenie i akceptacja prawdy, mojego prawdziwego JA, nie wyimaginowanego i wykreowanego obrazka na potrzeby bycia akceptowaną! To akceptacja mnie takiej jaka jestem, bez próby zmiany i dostosowania. To akceptacja moich wad, zalet, jasnych i mrocznych stron!
Przytoczę przepiękne słowa psychoterapeutki Virginia Satir, które doskonale oddają to czym jest bliskość:
„Chcę Cię kochać bez ucisków, doceniać bez osądzania, dołączyć do Ciebie bez napierania, zaprosić Cię bez żądania, zostawiać bez winy, wyrażać ocenę bez obwiniania, i pomagać Ci bez obrazy. Jeśli mogę mieć to samo od Ciebie, wtedy możemy prawdziwie się spotkać i wzbogacać siebie nawzajem.”
Właśnie to pragniemy widzieć w oczach bliskiej osoby, pragniemy bliskości emocjonalnej na takim właśnie poziomie…
Czy mamy jednak z samą sobą taką relację, więź, bliskość?
Czy akceptujesz siebie taką jaką jesteś, bez próby zmiany, naginania i dostosowywania się pod innych i oceniania?
Czy akceptujesz swoje wady, zalety, jasne i mroczne strony?
By móc zbudować z drugą osobą taki rodzaj bliskości opartej na prawdzie, trzeba stanąć w tej prawdzie najpierw wobec SIEBIE, co nie jest łatwe, ale możliwe.
By zbudować więź z samą sobą musisz najzwyczajniej w świecie siebie poznać. Swoje głębokie pragnienia, ale też swoje lęki. Swoje myśli, emocje, schematy i wzorce zachowań… Świadomość tego wszystkiego prowadzi do stworzenia z samą sobą wyjątkowej bliskości, do czego zachęcam,